Historia «Sprawy Krasnojarskiej»
Aby przedstawić tło i przyczyny tej «afery krasnojarskiej», zwanej też «aferą geologów», zacytujemy kilku autorów, którzy dobrze je wyjaśniają. Ale wyjątkowo ich słowa nie zostaną ujęte w ramkę. I to jest właśnie podkreślenie ich.
Oto, co A. Połuszyn mowi w «Pamiętajmy o ich nazwiskach»:
«3 marca 1945 roku w gazecie «Prawda» ukazał się obszerny artykuł ‘Problem Minusińska’ autorstwa A.F. Szestakowej, specjalnej korespondentki tej gazety w rejonie Krasnojarskim. W tym artykule jest mowa o złożach metali nieżelaznych w południowej części regionu, a pomysł, że istnieje wiele złóż tutaj, których ruda została wydobyta w głębokiej starożytności, a następnie przez 18 wieków, a teraz ma ogromne perspektywy, ale nie służy ludziom, ponieważ ich badanie i eksploracja nie jest prowadzona prawidłowo. Jeszcze nie wiadomo, ale już sugerowano, że są to machinacje wrogów ludu, głównie wśród geologów.
Pod kierownictwem autora tego artykułu rozpoczęto gorączkową działalność w zakresie zbierania materiałów i opracowywania dokumentów, kompromitując najlepszych przedstawicieli nauki i praktyki geologicznej. W «Postępowaniu» A.F. Szestakowej pełno było wyrażeń skierowanych przeciwko geologom, takich jak «grabarze minerałów rejonu krasnojarskiego», «stare wilczury syberyjskiego Gudkowa Geolkomu» (P.P.Gudkow był jego dyrektorem i w 1919 r. Wiosną 1949 roku na Terytorium Krasnojarskim «najstarsze wilczury syberyjskiego Komitetu Geologicznego Gudkowa (P.P. Gudkow był jej dyrektorem w 1919 roku i wyjechał do Ameryki, «zbrodnia przed państwem i narodem», «czas otworzyć oczy radzieckiej młodzieży geologicznej na całą małostkowość upadku niektórych przedstawicieli carskiego komitetu geologicznego, uczestników i pracowników zagranicznych spółek akcyjnych», «złodzieje służby geologicznej», «jak «był łobuzem, tak pewnie umrze», «już dawno powinni trafić do więzienia i nie wierzyć, gdy zapewniają, że «zmienili drogę» itp.
Jurij Bretstein w «Kampaniach politycznych w ZSRR w latach 1949-53» wyjaśnia:
«Afera krasnojarska» zaczęła się od uroczego bezpośredniego oskarżenia geologów o «brak uranu w Kraju Krasnojarskim» – «winowajcami» w tej aferze byli oczywiście pazerni geolodzy. Ostatecznie sprawa ta przybrała formę masowej akcji represyjnej wymierzonej w «sabotaż», «szpiegostwo» i «działalność kontrrewolucyjną». Grigoriew, który zgodnie ze scenariuszem otrzymał rolę «szefa organizacji sabotażowej», był brutalnie torturowany. Akademik zmarł w maju po kolejnych przesłuchaniach, nie mogąc oprzeć się torturom.
A tak wspomina Władimir Pomerantsev swój dialog z liderem partii w «Przez więzienia carskie i stalinowskie»:
…wszystko, co ci powiem, pozostanie między nami…
Dobrze. Zaraz po zajęciu Berlina przez nasze wojska w ręce naszego wywiadu wpadło siedem worków ściśle tajnych dokumentów dotyczących regionu krasnojarskiego. Czy wiesz, czym jest biała plama Edelsteina? Nie. Na początku tego wieku Edelstein – największy syberyjski geolog – negatywnie opisał przyszłość południowego regionu Krasnojarska. Nie widział tam żadnych perspektyw górniczych. We wschodniej części gór Sajan i Ałtaju Edelstein przewidywał świetlaną przyszłość, ale obszar pomiędzy nimi, jego zdaniem, był beznadziejny do wykorzystania przemysłowego. Wśród geologów pojawiło się więc uskrzydlone wyrażenie o białej plamie Edelsteina.
I wyobraź sobie, że znalezione siedem berlińskich toreb zawiera informacje obalające przewidywania Edelsteina. Sensacja! Ale nikomu w państwowej służbie bezpieczeństwa nie przyszło do głowy, żeby sprawdzić wiarygodność tej sensacji wśród najwybitniejszych radzieckich geologów. Wręcz przeciwnie, wszyscy czołowi geolodzy – Kreiter, Rusakow, Tietiajew, Szamański, Baryszew i wielu innych – byli początkowo podejrzewani o świadome wspieranie przewidywań Edelsteina, o celowe ukrywanie bogactw podglebia południowego Krasnojarska. Dla kogo? Oczywiście dla światowej burżuazji, która prędzej czy później przyjdzie nad nami «rządzić i rządzić».
Potrzebny był jednak wyspecjalizowany geolog. Tu właśnie pojawiła się Szestakowa. Z wykształcenia geolog, a z zawodu dziennikarka, od razu zrozumiała nie tylko naukową i praktyczną wartość berlińskich worków, ale także swój osobisty interes. Stała się niezastąpiona, nie bez pomocy Berii, w sprawie Krasnojarska. Siedem worków przewieziono do Krasnojarska, wydzielono dla nich specjalne pancerne pomieszczenie, a klucz do niego trzyma tylko Szestakowa. Nawet generał Panyukov nie ma dostępu do tego pokoju.
Tak więc uznaje się bez żadnej weryfikacji, poza uwzględnieniem opinii samej Szestakowej, że na południu Terytorium Krasnojarskiego znajduje się niezmierzone bogactwo, ukryte przed narodem radzieckim przez pasożytów – geologów. Oznacza to, że to bogactwo musi być jak najszybciej wykorzystane w gospodarce narodowej. Południowy region Kraju Krasnojarskiego jest rozległy i taka też musi być organizacja zajmująca się jego rozwojem. W ten sposób powstało Glaveneystroy. A szkodniki? Znasz ich losy lepiej niż ja: Baryczew popełnił samobójstwo, Uszyński i Szemański zginęli w więzieniu, Kreiter, Rusakow i Tetiajew są w OTB-1… Taką jest Szestakowa i takim jest Glavenisejstroj…
jak przebiegała ich praca?
W Jenisejstroju utworzono Specjalne Biuro Techniczne (OTB-1), złożone z wyspecjalizowanych więźniów (geologów, koncentratorów, chemików itp.). (…) Wszyscy oni: prowadzili badania naukowe złóż i stref aktywności: «Jenisej», prowadzili (pod eskortą) prace terenowe, pisali raporty geologiczne, ale pozostawali anonimowi. Miejsce w ich sprawozdaniach, gdzie zwykle podawane są nazwiska autorów, nie zostało wypełnione. (А. Polushin, «Pamiętajmy o ich nazwiskach»).
Za swoją pracę otrzymywali wynagrodzenie: 60 rubli miesięcznie.
Mianowicie, średnia pensja w tym czasie wynosiła 660 rubli, a jako ciekawostka: pensja ochroniarza lub kogoś z bliskiego otoczenia Stalina wynosiła 5.300 r. (źródło: O. Klevniuk «Stalin»).
Prof. Michaił M. Tietiajew – skazany na 25 lat Gułagu
Podkreślimy kilka zdań I. V. Arkhanghelskiego
(…) W listopadzie 1948 roku został odznaczony Orderem Lenina, a w czerwcu 1949 roku został aresztowany. Skazany na karę pozbawienia wolności w obozach pracy na 25 lat. W obozie geologów Botal był głównym geologiem Jenisejstroju.
Został aresztowany w tak zwanej «sprawie geologów», zwanej też «sprawą krasnojarską».
(…) M.M. Tietiajew został zrehabilitowany 31 marca 1954 r.
Genialny profesor, Tietiajew wrócił po czterech latach nieobecności, do rodzimego instytutu, załamany, zmęczony eksperymentami, pozbawiony dawnej imponującej prezencji. Został przywrócony na stanowisko dziekana, został ponownie kierownikiem wydziału, ale był już inną osobą. Wkrótce zmarł (1956).
zrodlo, (po rosyjsku)
… i kilka zdan E.B. Treivusa
(…) W 1949 roku “sprawa Krasnojarska” dotyczyła geologów oskarżonych o ukrywanie złóż uranu. W tej sprawie zatrzymano około 30 największych geologów w kraju. Z obozów zostali zwolnieni dopiero po śmierci Stalina. Autor niniejszego eseju miał okazję obserwować byłego dziekana Leningradzkiego Instytutu Górniczego, profesora M.M.Tietiajewa, słynnego tektonistę, po jego zwolnieniu w 1954 roku.
Sprawiał wrażenie człowieka powściągliwego, o silnej woli, nietuzinkowego i wykładającego z uzasadnieniem swoje ulubione idee.
zrodlo : TIETTA 1/2014 (po rosyjsku)
Świadectwo
”Notatki absolwenta Instytutu Górnictwa”.
I.V. Archangelskij
(…)
sprawa «sabotażu» wśród geologów była ściśle ukrywana. Żaden komunikat na ten temat nie jest drukowany ani słyszany w radiu.
(…)
Wszystko zaczęło się w marcu 1949 roku. Geologów oskarżono o « szkodzenie przemysłowi państwowemu», o «ukrywanie złóż» i o «sabotaż».
Te paskudne oskarżenia opierały się na fałszywych doniesieniach kilku geologów i dziennikarzy i służyły jako podstawa do represji setek geologów, począwszy od ministra geologii I.I. Małyszewa, a skończywszy na zwykłych geologach.
W sprawie «przypadku geologów» ówczesny minister bezpieczeństwa Abakumow zgłosił się do kierownictwa partii. Chwalił się iloscia «pasożytniczych» geologów, powierzonych organom bezpieczeństwa, wysłanych do więzienia. Nawet Stalin nie mógł powstrzymać się od stwierdzenia: «Abakumov, nie chwalcie się tak wieloma aresztowanymi geologami, nie będzie nikogo, kto mógłby prowadzić podziemne poszukiwania».
W końcu wszyscy geolodzy zostali zrehabilitowani. Ale stało się to dopiero po śmierci Stalina. Wielu geologów zostało zrehabilitowanych pośmiertnie.
Zrodlo. Глава 1. Учеба в Ленинградском горном институте (po rosyjsku)
Świadectwo
Wspomnienia Walentyny Georgiewny Perełomowej
Jej pisma są tak cenne….. Niech jej będzie za to podziękowanie.
(…)
…. Pierwsze wrażenie było straszne. Wszystko tutaj było inne: niebo i powietrze, ziemia i domy. To była inna planeta! Przecież zanim tu przyjechałam, zrobiono wspaniałą robotę: mój umysł uformował się z faktu, że żyją tu niektórzy wrogowie ludzi i że muszę trzymać się z dala od nich, na odległość.
Więźniowie w OTB-1 byli dla mnie bardzo troskliwi, byli niezwykli (….). Umieszczono mnie w pomieszczeniu wejściowym, gdzie był Michaił Michajłowicz Tetiajew, profesor i doktor nauk z Leningradu, który był dobrym człowiekiem. Zawsze wspominam go z przyjemnością i wdzięcznością. Bluźniercze jest uświadomienie sobie, że gdyby takiej sytuacji nie było, nigdy bym nie mogła się spotkać i pracować z takimi ludźmi i specjalistami na takim poziomie.
Stopniowo przyzwyczaiłam się do tej niezwykłej sytuacji, ale przez cały czas pracy nigdy nie zostałam opuszczona przez strach. A potem przez długi czas, przez wiele lat czułem opresję moralną i moim zdaniem to uczucie towarzyszy mi jeszcze teraz.
W tym samym pomieszczeniu pracował Pogonia. Z przejścia do naszego pokoju oddzielono mnie drewnianą szafą. Okno pokoju było przy wejściu i przez cały dzień pracowaliśmy z oświetleniem elektrycznym. To mnie martwiło i byłam podwójnie zmęczona. Mieszkałam inaczej – czasami w hotelu, ale częściej, kiedy mogłam, zajmowałam jakiś kąt. Nie było wystarczająco dużo pieniędzy na osobny pokój.
Praca pochłaniała cały czas: “W domu” nauczyłam się podstaw geologii. Pogonia dał mi pracę domową. W pracy wzmacniałam przygotowany materiał. Nikt nie odmówił mi pomocy. Taki koryfeusz nauki, jak profesor Aleksander Jakowlewicz Bulynnikow, pouczał mnie o petrografii – najbardziej potrzebnym dla mnie przedmiocie. Przez całe życie jestem mu za to wdzięczna. Doktor nauk ścisłych, profesor Władimir Michajłowicz Kreiter, akademik Michał Pietrowicz Rusakow i oczywiście mój drogi Michaił Michajłowicz Tetiajew.
Moi koledzy w pracy ( pozwólcie mi ich tak nazwać) w tej straszliwej atmosferze byli swobodni i nie wyglądali jak wrogowie. Wręcz przeciwnie, byli uprzejmi i dyskretni. Nigdy nie wątpiłem w szczerość żadnego z nich.
(…)
Początek marca był alarmujący: krążyły pogłoski, że Stalin jest chory…. W OTB-1 było niewiele radiostacji, tylko wśród władz, ale “przeciwni” (zeki) wiedzieli z góry, co czeka na nas. W naszym pokoju czekali na mnie z wiadomościami, a ja nie mogłam im powiedzieć więcej niż oni już wiedzieli. W tym czasie mieszkałam w kuchni prywatnego mieszkania, gdzie nie było też radia.
Nie jest mi łatwo opisać atmosferę, która ogarnęła “naszą planetę”. Każdy był tajemniczy i wyciszony. Czujność była szczególnie wyczuwalna wśród oficerów i konwoju. Przejście stało się bardziej rygorystyczne.
Bardzo rzadko byłem zaangażowana w przemyt: bałam się śmierci. Ale przynosiłam herbatę, raz tylko wódkę, dostępne towary, takie jak sery, słodycze, świeże kiełbasy, – kiedy udało mi się kupić. W Krasnojarsku kiełbasy wciąż tam nie było, ale jeśli była, to była pyszna: z herbatą, doktoratami, językoznawstwem i nie tylko.
5 marca 1953.
O 4:00 po południu zostałam wezwana do działu operacyjnego. Po raz setny umierając z lęku, idę. Poker jest surowy, bez zbednosci.
“Dziś o godz. 17.00 w radiu zostanie nadana wiadomość o śmierci towarzysza Stalina. Jesteś odpowiedzialna za porządek. Wszyscy więźniowie w twoim wydziale muszą zebrać się w biurze Dymitra Iwanowicza Musatowa. Upewnij się, że nie ma prowokacji, poproszę Cię o sprawozdanie (!)”.
Wbiegłam do mojego pokoju. Spodziewano się mnie, martwili się o mnie, jak zawsze, kiedy mnie tam zawołali. Natychmiast pozwoliłam, aby wiadomości wymknęły się spod kontroli. Michaił Michajłowicz powiedział: “Dzięki Bogu doczekaliśmy się.”
Poszłam do innego pomieszczenia, w którym pracowali pracownicy naszego działu. To był duży pokój, było tam dziesięć osób. Tam rzadko chodziłam wiec spojrzeli na mnie bardzo uważnie. Powiedziałam: “Drodzy towarzysze, słuchajcie mnie! “I powtórzyłam to, co usłyszałam w operacji. »
Cisza – nie sposób porównać. AB-SO-LUT-NA. Akademik Rusakow wstał z miejsca, podszedł do mnie i powiedział:
“Moja kochana, dziękuję za dobrą nowinę, wszystko będzie tak, jakie powinno być, proszę cię nie martw się.”
pełne wspomnienia Valentiny G. Perelomova (po rosyjsku)
Świadectwo
“Sprawa Krasnojarska”
L. P. Beliakow
Fragmenty dotyczące tortur
(…)
«Afera krasnojarska», która rozpoczęła się od poszukiwania «sprawców» braku złóż uranu w Kraju Krasnojarskim, przybrała charakter zakrojonej na szeroką skalę akcji represyjnej przeciwko «sabotażowi», «szpiegostwu», «działalności kontrrewolucyjnej» w resorcie geologii.
W marcu-czerwcu 1949 roku w Leningradzie, Moskwie, Krasnojarsku, Tomsku i innych miastach kraju aresztowano «za udział w grupie antyradzieckiej» około 30 geologów, wśród których byli znani naukowcy i nauczyciele, czołowi specjaliści i pracownicy Ministerstwa Geologii.
Aresztowanych przewieziono pociągiem i samolotem do Lubyanki w Moskwie, gdzie prowadzono śledztwo, i umieszczono w celach izolacyjnych. Zaczęły się długie miesiące cierpienia. Oto zeznania M. P. Rusakowa: «Szok psychiczny spowodowany tym niezwykle surowym reżimem, upokarzającymi procedurami, chroniczną bezsennością i koszmarami krótkich drzemek, przesłuchaniami z torturami, niekończącymi się obelżywymi przekleństwami, katastrofalnym wyczerpaniem, zawałami serca itd. i wyczerpanie osiągnęło taki punkt, że najpierw zacząłem pisać całe swoje zeznania pod dyktando śledczych ze stereotypowym zdaniem «Ja, niżej podpisany, przyznaję się do winy sabotowania …. «lub z nienawiści do władzy sowieckiej» itp. A po wezwaniu pewnego «specjalisty od wychowania fizycznego» zgodziłem się podpisać wszystkie protokoły i podpisałem je bez czytania, wiedząc z góry, że wszystko w nich jest przeinaczone od początku do końca… Wszystkie oskarżenia były formułowane z niewiarygodnymi oszczerczymi fabrykacjami, wymieszanymi z uzyskanymi znikąd informacjami «wywiadowczymi» i z całkowitym lekceważeniem faktów, bez powoływania jakichkolwiek świadków. Wszystkie te informacje zostały włączone do schematu opracowanego wcześniej przez badacza. Potwierdzały to «konfrontacje». W podobnej sytuacji byli inni oskarżeni.
źródło
Dowiedzieliśmy się, że przesłuchania, a więc i tortury, trwały 17 miesięcy! Że skazańcy podpisywali swoje zarzuty pod presją: gdyby nie podpisali, to ich żony też zostałyby skazane, a dzieci umieszczone w sierocińcach.
Po uwolnieniu
(…)
Wyzwolenie nastąpiło po śmierci Stalina. Charakterystyczne jest brzmienie zaświadczeń rehabilitacyjnych z 31 marca i 10 kwietnia 1954 r.: «Dekret Wojewódzkiej Rady Narodowej z 28.10.50 r. został unieważniony, a sprawa zamknięta z powodu braku udowodnienia zarzutów». Państwo nie uznało za stosowne przeprosić ofiar. Do tej pory jednakże nie przeprosił represjonowanych, wydając jednocześnie zaświadczenia z konkluzją «postępowanie sądowe zostało umorzone z powodu braku corpus delicti».
Świadectwo
“Krasnojarska sprawa” geologów
Н. Y. Godlevskaya, I. W. Kreiter
Fragmenty dotyczące przyczyn
Aby przywrócić sprawiedliwość i prawdę, zrelacjonujmy to, co wiemy o nieszczęściu, które spotkało geologów w 1949 roku. Wśród nich byli wybitni naukowcy: pracownicy naukowi, członkowie korespondenci, doktorzy nauk, profesorowie, znani specjaliści w zakresie surowców mineralnych, geofizyki, geomorfologii itp. Większość z nich była prawdziwymi intelektualistami. Uważajmy na słowo «inteligencja» – w ostatnich siedemdziesięciu latach była ona szczególnie znienawidzona i prześladowana. Wspomnijmy o zbrodniarzach i katach, którzy działali do niedawna.
Jak doszło do sprawy geologów w 1949 roku? W tym czasie redaktorem naczelnym Pravdy był P.N. Pospelov, a jednym z jej korespondentów – A.F. Shestakova. Była znana wielu osobom. Odwiedzała instytuty, placówki i konferencje, była typowym, jak inni w tym czasie, przykładem histerycznej potrzeby szukania pasożytów w nauce, technice i gospodarce narodowej kraju. Podczas jednej z podróży służbowych do Krasnojarska, Szestakowa odwiedziła geologiczny trust. Oto co o tej wizycie M.N. i N.Y. powiedział I.A. Pauker, który w 1938 r. był geologiem krasnojarskiego geotestu, a później pracował w Ministerstwie Geologii RSFSR. Godlewski: «Pokazano mu kolekcję próbek, w tym wystawę pokazową; wyjaśniono mu skład minerałów i związane z nimi skamieniałości. Wśród okazów wystawionych w gablocie była próbka tyamunitu i wyjaśniono mu, że jest to ruda uranu. Okazało się, że jeden z geologów przywiózł tę próbkę z Fergany (Tyuyamuyun to złoże uranu), włożył ją do gabloty i nie miała ona nic wspólnego z minerałami syberyjskimi. Jednak po obejrzeniu minerału pani Szestakowa stwierdziła, że najwyraźniej w Kraju Krasnojarskim znajduje się złoże uranu, które wciąż jest ukrywane przed rządem. Z okna trustu tyamunit został wysłany do Moskwy do słynnego chemika-analityka Nienadkiewicza, który nie wiedząc, że jest to próbka z Fergany, oświadczył, że zawiera ona 1,5% uranu i że należy szukać rodzimego złoża (relacja prof. F.I. Wolfsona). Dla wersji Szestakowej to wystarczyło.
Profesor A.P. Sołowow wspomina, że w 1948 r. uczestniczył w spotkaniu w Ministerstwie Geologii, gdzie była wystawa o postępach geologii, w tym duże stoiska Glavgeofiziki; przy nich objaśnień udzielał pan Sołow, ówczesny główny inżynier urzędu. Wieczorem, w dniu otwarcia spotkania, korespondentka ta została zabrana na stoiska przez M.I.Gurewicza, który przedstawił ją Sołowowowi i poprosił go o oprowadzenie po wystawie. «Ja – odpowiedział Aleksander Pietrowicz – próbowałem to zrobić. Jednak niezależnie od tego, jaki temat był poruszany – wzrost badań sejsmicznych czy liczba specjalistów, wyniki geologiczne prac geofizycznych czy dyslokacja geofizycznych trustów, korespondent nieodmiennie przerywał wszystkie wyjaśnienia pytaniem: «A co z Krasnojarskim Krajem? W ogóle – powiedział Aleksandr Pietrowicz – pozostawiła na mnie tak dziwne wrażenie, że po rozstaniu z nią i rozmowie z głównym geofizykiem centrali, A.I.Dyukowem, który tam był, nazwałem ją psychopatką.
Burza rozpętała się rok później. Przez całe dwa tygodnie cały aparat centralny był zajęty pisaniem różnych raportów o stanie rzeczy, w których niezmiennie pojawiał się następujący wers: «…w tym w Kraju Krasnojarskim…». «Poleciały głowy» – kontynuował A.P. Sołowow – «pojawili się nowi ludzie, masowe aresztowania tzw. burżuazyjnych naukowców – schwytali ministra geologii I.I. Małyszewa i jego świtę. Nie ma wątpliwości co do związku tego wszystkiego z wizytą wspomnianego korespondenta. W Moskwie, za pośrednictwem Pospelowa, przedstawiono Stalinowi wersję Szestakowa o zatajeniu przez geologów złoża uranu na Syberii. Wezwał ministra geologii Małyszewa i zapytał go: «Jakie macie bogactwa na Syberii?». Odpowiedział: «Miedź, nikiel, kobalt, platyna, złoto». Stalin powiedział: «Zostaliście oszukani przez pasożyty – tam jest uran».
Rozpoczęto poszukiwania, powstały trusty, pracowały ekspedycje, szukając uranu. Na te poszukiwania wydano setki milionów rubli – na próżno. Uranu nie było na Syberii, nadal go tam nie ma (raporty profesorów F.I.Wolfsona i V.M.Kreitera). Mimo to «wielki wódz» uznał, że tak ważne strategicznie złoża surowców są przed nim ukrywane i nakazał odnaleźć specjalistów, którzy pracowali lub doradzali na Syberii, represjonować ich i wszcząć sprawę, którą później nazwano «sprawą geologów z 1949 roku» lub «sprawą Krasnojarska». W 1949 roku aresztowano 27 osób.
…
Jako ostatni w wyniku śledztwa, które było prowadzone z naruszeniem prawa, zostali aresztowani akademik M.P. Rusakow i profesor V.M. Kreiter, doktor nauk geologicznych i mineralogicznych. Jak wszyscy aresztowani w «sprawie geologów», zostali oskarżeni o błędną ocenę i celowe ukrycie złóż mineralnych, sabotaż oraz większość paragrafów artykułu 58 Kodeksu Karnego: szpiegostwo, kontrrewolucyjną propagandę itp. Władimir Michajłowicz został skazany przez Komisję Specjalną na 25 lat więzienia i konfiskatę majątku, co nie przeszkodziło «sabotażystce» Kreiterowi w skierowaniu do pracy jako geolog w Jenisejstroju.
source “КРАСНОЯРСКОЕ ДЕЛО” ГЕОЛОГОВ (w języku rosyjskim)
List do towarzysza N.S. Chruszczowa, I sekretarza KC KPZR.
W 1949 roku, za pomocą pomówień i wykorzystania niegodnych ludzi, Anastazji Szestakowej, byłej pracownicy gazety «Prawda», udało się oskarżyć Berię i Abakumowa oraz wsadzić za kratki 27 geologów, w tym czterech pracowników naukowych i członków korespondentów Akademii Nauk ZSRR oraz dziesięciu profesorów, doktorów nauk geologiczno-mineralogicznych. Wszyscy ci ludzie niewinnie odsiedzieli 5 lat wyroku. Wśród nich 6 zmarło w więzieniu i w obozach, w tym Akademik I. F. Grigoriev, profesorowie V. K. Kotulsky, Y. S. Edelshtein, B. L. Shamansky, M. I. Gurevich i Y. M. Romm.
Ci, którzy przeżyli, a także geolodzy, którzy zmarli w więzieniu i w obozach, zostali w pełni zrehabilitowani decyzją Sądu Najwyższego ZSRR z 31 marca 1954 r.
Szestakowa ponosi ogromną odpowiedzialność nie tylko za uwięzienie i śmierć geologów, ale także za kilkaset milionów rubli, bezcelowo i nieodpowiedzialnie roztrwonionych przez Jenisseistroj, za niesprawiedliwe uderzenie w tysięcy geologów, którzy studiowali i pracowali z książek represjonowanych profesorów. Jest też odpowiedzialna za to, że przez pięć lat wydawano znaczne sumy pieniędzy na likwidację skutków sabotażu, którego nigdy nie było. Ta oszczercza matka, która już w styczniu 1953 roku przyjechała do Krasnojarska, aby zobaczyć, jak mówiła, swoich więźniów, nadal mieszka w domu Komitetu Centralnego KPZR i pozostaje praktycznie bezkarna. Całkowita bezkarność Szestakowej A.F. i szczególna nietykalność jej osoby zaskakują i obrażają środowisko geologiczne. Zupełnie nie rozumiemy, dlaczego pani Szestakowa do tej pory nie odpowiedziała za swoje subtelne i złośliwe pomówienia, których skutkiem była śmierć, ogromne szkody w produkcji geologicznej, niepotrzebne wydanie znacznych funduszy itp. Dlatego apelujemy do Pana, Nikito Siergiejewiczu, bo jesteśmy przekonani o Pana uczciwości i zdolności do szybkiego znalezienia prawdziwych winowajców.
Doktor nauk geologicznych i mineralogicznych
Profesor Kreiter z Minsvetzoloto
source “КРАСНОЯРСКОЕ ДЕЛО” ГЕОЛОГОВ (w języku rosyjskim)
Nota redakcji: Szestakowa została wyrzucona z partii. Taka była kara, na skutek tego listu od Kreitera.
więcej informacji
Film dokumentalny
«Łowcy uranu. Sprawa geologów z Krasnojarska».
Cały świat walczy o stworzenie broni atomowej. Od wyników pracy geologów zależy przyszłość Związku Radzieckiego. Ale w tym czasie doszło do masowych aresztowań geologów. Czym zawinili? Co było powodem tych aresztowań? Obejrzyj film o jednej z najgłośniejszych i najbardziej tajemniczych historii w nauce radzieckiej XX wieku.
Autor/reżyser: Maria Wingart. 2014.
Inne:
– artykuł opowiadający o życiu zawodowym M. M. Tietiajewa oraz przedstawiający tło historii jego aresztowania i skazania.
«Путешествие Михаила Тетяева к центру Земли», Наталья Таран.
– gazeta “30 октября” (“30 października” #41 et #116 (w języku rosyjskim)
– strona o Krasnojarskim memoriale memorial.krsk.ru
– strona Мемориальный музей НКВД (nkvd.tomsk.ru)